Na zaproszenie organizatorów jadę do Warszawy na spotkanie dyskusyjne koalicji Obywatele w samorządzie. Oto fragment z listu jaki dostałem:
Co to znaczy dobry samorząd?
Poszukiwanie odpowiedzi na tytułowe pytanie wymaga zbiorowego namysłu osób
i środowisk posiadających różne wyobrażenia na temat owego „dobrego samorządu”, ale zarazem podzielających fundamentalne przekonanie, że stanowi on nienaruszalny, integralny i konstytucyjnie chroniony filar Rzeczypospolitej 1 .
Bez uzgodnienia tego, czym jest „dobry samorząd”, nawet na poziomie minimalnym, nie jest możliwe podjęcie współdziałania na rzecz jego wzmacniania oraz budowania wspólnot terytorialnych stanowiących istotę demokracji samorządowej.
Prezentowanie jego słownikowej, rygorystycznie ujętej definicji jawi się zabiegiem nie tylko mało użytecznym, ale i niepotrzebnym, a nade wszystko arbitralnym. Lepszym podejściem jest, jak się wydaje, próba określenia cech „dobrego samorządu”. Z jednej strony to rozwiązanie poszerza przestrzeń rozważań nad „dobrym samorządem”, a z drugiej – umożliwia identyfikację jego kluczowych elementów, wokół których możliwe jest zogniskowanie debaty.
Aby określić/dookreślić wyróżniki „dobrego samorządu”, konieczne jest, jak się wydaje, rozstrzygnięcie kilku dylematów. Z jednej strony, namysł nad nimi powinien umożliwić określenie jego natury, z drugiej zaś strony, może stać się podstawą ustanowienia pozytywnego programu działań przybliżających nas do owego „dobrego samorządu”.
Istotą refleksji nad wspomnianymi dylematami na jest ich „zero-jedynkowe”
rozstrzygnięcie. To nie jest sytuacji wyboru „albo-albo”. To sytuacja w których zapewne należy znaleźć równowagę między dychotomicznie ujętymi wartościami/rozwiązaniami.