To co dziś wydarzyło się we wsi trudno nazwać pożarem, ale gdyby nie błyskawiczna interwencja OSP Wiązownica Duża mały zapłon (prawdopodobnie od petardy) wierzby mógłby skończyć się dużym pożarem okolicznych zabudowań. Brawa należą się za szybką i profesjonalną akcję dla strażaków ochotników, natomiast słowa potępienia dla sprawców, którzy dopuścili się tego czynu. Tego samego popołudnia inne osoby próbowały podpalić suche sitowia nad stawem w Wiązownicy Kolonii. Tym bardziej jest to bulwersujący fakt, iż widziano ojca z dzieckiem, który w ten sposób chciał urozmaicić spacer. Na szczęście ogień zbytnio się nie rozprzestrzenił się. Poniżej zdjęcia z akcji gaszenia wierzby.